Rewolucja błękitnych marzeń

Któż z nas nie chciałby chociaż raz w życiu poszybować prosto w serce błękitnego nieba (nel cuore del cielo blu), zachwycić się jego pięknem, puścić wodze fantazji, zostawiając na ziemi wszystkie obciążające nas problemy.

Tak też Włosi, a za nimi cały świat, rozmarzyli się, gdy w latach 50 na scenie Sanremo Domenico Modugno zaintonował: ” Penso che un sogno così non ritorni mai più, mi dipingevo le mani e la faccia di blu” (Myślę, że taki sen już się nigdy nie powtórzy, wymalowałem sobie ręce i twarz błękitem). Piosenka znana wszystkim jako „Volare” wywołała w tamtych czasach prawdziwą rewolucję i wyłamała się z kanonu typowych włoskich miłosnych wyciskaczy łez. Pierwszy raz w historii włoskiej piosenki na scenę wdarła się fantazja, surrealizm i szaleńcza radość. Było to możliwe dzięki zestawieniu ze sobą w piosence dwóch elementów: marzenia o lataniu (sogno di volare) i błękitu (il blu), który jest kolorem nieba, morza, nieskończoności, kolorem miejsc, do których może nas poprowadzić tylko nasza wyobraźnia. Piosenka zaskoczyła również niesamowitą lekkością melodii, delikatnym wstępem i krótkim, zabawnym i znanym na całym świecie refrenem „Volare oh, oh. Cantare oh, oh” , a do tego wszystkiego wspaniała interpretacja Domenica Modugno, który przerobił tę piosenkę w hymn radości i prawdziwie włoskiej fantazji.

I być może bardziej przypadły wam do gustu inne piosenki tego wykonawcy, lub inne tzw. „italo disco” z tego okresu, jednak niezaprzeczalnym faktem jest, że ”Nel blu dipinto di blu” stało się symbolem nadziei i oczekiwań związanych z wielką odbudową ekonomiczną i moralną Zachodu.

Posłuchajmy i pomarzmy razem:

a jakie są Wasze ulubione melodie z tamtych lat???


Che ne pensi? // Co o tym myślisz? :